schwytany amerykański pilot major Dewey Waddell jest strzeżony przez milicjantkę z bronią i bagnetem na polu ryżowym. Wietnam, 1967. – ullstein bild via Getty Images

schwytany amerykański pilot major Dewey Waddell jest strzeżony przez milicjant z bronią i bagnetem na polu ryżowym. Wietnam, 1967., 14 września 2017 r., 9:00 czasu polskiego

Lily Rothman

14 września 2017 r., 9: 00 czasu polskiego

człowiek na zdjęciu trzyma oczy na ziemi. Mimo, że nie ma ścian trzymających go w środku-obraz został zrobiony na polu ryżowym-nie ma wątpliwości, że jest więźniem. Lina, która wiąże jego ramiona, jest tylko widoczna, ale milicjantka pilnująca go bagnetem jest wyraźnie widoczna.,

a jednak, 50 lat po tym efektownym zdjęciu, pamięta, że wydarzenie, które uchwyciła, miało dla niego potajemne poczucie możliwości. Ten dzień był oddechem ulgi i powodem do cichej modlitwy wdzięczności.

nazywa się Dewey Wayne Waddell. Dziś, w wieku 82 lat, jest na emeryturze i mieszka w Marietta, Ga. Emerytowany pułkownik Sił Powietrznych Waddell (który nazywa się Wayne) rozmawiał z czasem o historii za obrazem.,

„to dość szok, gdy robisz zbliżenie, a potem nagle siedzisz na ziemi”, mówi Waddell o tym, co stało się 5 lipca 1967 roku, kiedy jego samolot został zestrzelony podczas misji nad północnym Wietnamem. Ponieważ jego spadochron nie otworzył się w pełni, gdy wychodził z samolotu, wiedział, że jest możliwe, że Siły Powietrzne uwierzą, że zginął podczas upadku. „Jedną z pierwszych myśli, jaką miałem, gdy siedziałem na ziemi, było to, że wszyscy, których teraz widzę, mogą chcieć mnie zabić. To skupia twoją uwagę. Ale nie chcieli mnie zabić., Chcieli mnie tylko złapać.”

Waddell został uwięziony w niesławnym” Hanoi Hilton „i to właśnie tam wspomina swoich porywaczy odtwarzających mu kilka nagranych” wyznań zbrodni wojennych ” od innych amerykańskich jeńców wojennych. Była to epoka Trybunału zbrodni wojennych Bertranda Russella, w którym filozof prowadził śledztwo w Szwecji w sprawie działań USA w Wietnamie, a Waddellowi powiedziano, że te wyznania zostaną użyte w Trybunale — i że, czy to się podoba, czy nie, będzie spowiadał.,

nieco ponad tydzień później powiedziano mu, że wybiera się gdzieś „na próbę” i że jeśli nie będzie współpracował, jego życie nie będzie zagwarantowane. Miał do noszenia swój własny kombinezon, ale wyglądał na zakrwawiony; został na nim rozlany czerwony atrament.

„Byłem więc bardzo mile zaskoczony, kiedy tam wszedłem i zdjęli opaskę na oczy, aby zobaczyć, gdzie jestem.”

mówi, że od razu wiedział, co się dzieje i dlaczego nie był to żaden Trybunał., Chociaż nie ma po nich śladu na zdjęciu wykonanym tego dnia, byli obecni dwaj mężczyźni rasy kaukaskiej, jeden z nieruchomym aparatem, a drugi nagrywał wideo. Później dowiaduje się, że byli zespołem z NRD, pracującym nad wschodnioniemieckim serialem telewizyjnym o wojnie pt. Piloci w piżamach.

„kilka razy kazali mi chodzić po polu ryżowym i mówić:” trzymaj głowę nisko i nic nie mów.”Ale zawsze przystawiałem się do kamery i patrzyłem w górę bardzo szybko, mając nadzieję, że jeśli te zdjęcia wyjdą, ktoś mnie rozpozna” – mówi., „Szukałam sposobu, by moja rodzina dowiedziała się, że żyję.”

ta możliwość — że ludzie z kamerami wytworzyliby jakiś obraz, który wydostałby się na świat i w ręce jego bliskich, którzy w przeciwnym razie mogliby uwierzyć w jego śmierć — wystarczyła, aby zabarwić pamięć tego dnia nieoczekiwanie pozytywnymi uczuciami.

pomaga oczywiście, że jego plan zadziałał.

Piloci w piżamach byli pokazywani w telewizji Wschodnioniemieckiej na początku 1968 roku, wtedy to transmisja została odebrana przez amerykański wojskowy monitoring propagandy narodu komunistycznego., Pod koniec jednego z segmentów, był Dewey Wayne Waddell, jego oczy migotały do kamery meet the camera, tak jak planował.

„cóż, to, co się pojawiło, okazało się dokładnie tym, na co liczyłem” – wspomina. „Kiedy to zobaczyli, zdjęli kilka fotosów i wysłali je do mojej rodziny, która zidentyfikowała mnie oczywiście. To zmieniło mój status z MIA na POW.”

Ale historia zdjęcia nie kończy się na tym.,

Po latach, na konwencji rysunkowo-fotograficznej, przyjaciel Waddella spotkał syna jednego z niemieckich fotografów, Thomasa Billhardta, człowieka z aparatem fotograficznym. Później, podczas wizyty w Berlinie, ten przyjaciel udał się zobaczyć dzieło Billhardta — a tam, wiszące na ścianie, było zdjęcie Wayne ' a Waddella, zrobione w dniu zdjęć pilotów w piżamach. Przyjaciel zaaranżował połączenie byłego więźnia z fotografem., Poznali się w Berlinie pod koniec lat 90. na „miłej sesji”, która została nagrana dla lokalnej telewizji i gazety, a po wyjściu żona Waddella poprosiła o zakup obrazu do domu.

kilka lat później Waddell po raz kolejny udzielił wywiadu na temat swoich doświadczeń, tym razem do artykułu w Georgia Tech Alumni Magazine o absolwentach, którzy byli jeńcami wojennymi. Magazyn wykorzystał to zdjęcie na okładce, a następnie zrobił okładkę książki o doświadczeniu POW., (W tym momencie Waddell odkrył, że został „ponownie zidentyfikowany” w pewnym momencie po drodze. W podpisie informacyjnym, który podróżuje ze zdjęciem, jest wymieniony jako „Pewey” Waddell.)

W ostatnich dziesięcioleciach Waddell kilkakrotnie wracał do Wietnamu, po raz pierwszy w 1994 roku z żoną i dziećmi. Choć mówi, że był zaniepokojony, gdy ich samolot zbliżał się do Hanoi — to „przywołało wspomnienia z szybkich lotów podczas nalotów bombowych”, mówi — ma miłe wspomnienia o tym miejscu z późniejszych podróży., Zauważył rozprzestrzenianie się kapitalizmu i języka angielskiego, a ludzie, których poznał, byli przyjaźni i przychylni.

podczas wizyty w więzieniu w Hanoi, kiedy jeden z obecnych wietnamskich oficerów zapytał go, co myślał, gdy był tam jako więzień, Waddell odpowiedział, że myślał: „na pewno chciałbym się stąd wydostać.”Jego gospodarze, jak mówi, uważali to za Zabawne.,

a teraz, pół wieku po tym zdjęciu, Waddell mówi, że jest „zaintrygowany”, aby zobaczyć, jak oczy narodu zwracają się w stronę Wietnamu jako kawałka historii, jako przedmiotu dokumentu, a nie codziennych wiadomości.

„to dla mnie ciekawa rzecz, nad którą zastanawiałam się kilka razy. Sposób, w jaki to opisałem, to jak film, który widziałem, tyle że byłem w nim” – mówi. „W rzeczywistości, wydawało się, że miałem główną rolę.”

napisz do Lily Rothman na [email protected].

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *