ale na razie ugoda stanowi wielki akt końcowy do pozwu zbiorowego wniesionego przez reżyserkę Filmową Jennifer Nelson, która kręciła film dokumentalny o „Happy Birthday” i została poproszona o uiszczenie opłaty licencyjnej w wysokości 1500 dolarów. Pozwała, aby uniemożliwić Warnerom zmuszanie producentów filmowych i telewizyjnych, lub innych, do ponownego płacenia., Powodowie twierdzili, że utwór pojawiający się na początku XX wieku w podręcznikach dla dzieci musiał być w domenie publicznej ze względu na ogólną publikację, rezygnację lub długość okresu obowiązywania praw autorskich.
zgadzając się na ugodę, Warners unika procesu w celu ustalenia, czy należy karać za zbieranie pieniędzy licencyjnych przez wiele dziesięcioleci. Wydawca muzyczny rezygnuje również z apelu, który dokuczał., Pozwany nadal uważa, że rejestracja praw autorskich z 1935 roku powinna uprawniać go do domniemania ważności praw autorskich i że utwór nie jest w domenie publicznej, ale zgodził się na wyrok, który stanowi inaczej.
powódki reprezentowali adwokaci kierowani przez Marka Rifkina, który zgodnie z warunkami ugody będzie domagał się opłaty w wysokości 4,62 mln USD, co stanowi jedną trzecią funduszu rozliczeniowego w wysokości 14 mln USD. Reszta pójdzie do tych, którzy zapłacili za licencję „Happy Birthday” i spełniają definicję proponowanej klasy., Szacuje się, że ci ludzie wydali ponad 50 milionów dolarów na opłaty licencyjne na „Happy Birthday” przez lata.
w zeszłym tygodniu, ogłaszając swoje kwartalne zarobki, Warner Music Group częściowo obwiniło stratę operacyjną o wydatki związane z rozliczeniem „Happy Birthday”. Rozprawa w sprawie ugody zaplanowana jest na Marzec.