nawet w okresie świetności działalności Electric Light Orchestra pod koniec lat 70., tylko najbardziej oddani fani rocka znali nazwisko Jeff Lynne. „Nigdy nie pchałem się do przodu”, mówi przez telefon ze swojego domu w Los Angeles. „Mogłem mieć dużą głowę, ale to po prostu nie leżało w mojej naturze. Wszystko, czego chciałem, to czas w studio i więcej czasu w studio, a nawet więcej czasu w studio.,”
Kiedy zmieniający się klimat muzyczny w latach 80. sprawił, że ELO wyglądało jak dinozaury, Lynne została producentem i w ciągu niespełna dwóch lat stworzyła comeback album dla George 'a Harrisona, Toma Petty' ego i Roya Orbisona, zanim połączyła ich razem z Bobem Dylanem w krótkotrwałą supergrupę The Traveling Wilburys. „To był wspaniały czas”, mówi Lynne. „Pomyślałem sobie:” Wow, powinienem to robić lata temu.,””
ale po 30 latach pracy niemal wyłącznie za kulisami, Lynne przyjęła propozycję revive Electric Light Orchestra na masowy koncert w londyńskim Hyde Parku latem 2014 roku. Był zbieraniną nerwów, gdy wszedł na scenę i zmierzył się z 50 000 fanów. „Czułem taką ulgę, że wszyscy ci ludzie tam byli, krzycząc i klaszcząc do każdej piosenki”, mówi. „To sprawiło, że poczułem się naprawdę dobrze. Tak dobrze się bawiłem, że postanowiłem wrócić i nagrać nowy album.”