zaczęło się od alertu na moim iPhonie. Pod koniec czerwca na moim ekranie blokady pojawiło się powiadomienie z aplikacji Zdrowie.
w tym roku średnio chodzisz mniej niż w 2019 roku.
To było osobiste. To nie był kolejny alarm o polityce, ani ludzie zaprzeczający medycznej rzeczywistości Covid-19., To był mój telefon, za który zapłaciłem za dużo pieniędzy i trzymałem się blisko mnie jak jakieś małe zwierzę czystej krwi, wzywające mnie do osobistej porażki.
kiedy przestałem być obrażany, stałem się nietypowo motywowany.
założyłem parę pobitych vanów, przypięty do maski i skierowałem się w stronę Prospect Park, niedaleko mojego mieszkania na Brooklynie. Tam ukończyłem 3.35-milową pętlę, a potem czułem się świetnie. Wracając do mojego mieszkania później tego dnia, zachodzącego słońca, już tęskniłem za poczuciem osiągnięcia, które czułem wcześniej tego ranka, więc poszedłem na kolejny spacer., Następnego ranka znowu to zrobiłem.
dobrze było poruszyć ciałem. A osiągnięcie czegoś dało mi zastrzyk dopaminy poprawiającej nastrój. W środku boleśnie trudnego roku, oto proste zadanie, które mogłem wykonać – coś dobrego dla mnie.
każdego ranka po przebudzeniu i każdego wieczoru przed snem, deszczem czy blaskiem szedłem do parku i postawiłem jedną stopę przed drugą.
To był ogromny triumf. W dorosłym życiu podejmowałem wiele prób regularnego wysiłku fizycznego i do tej pory nic nie utknęło., Zobowiązałem się do celu: 20 000 kroków dziennie, czyli około 10 mil. Ponieważ dni zamieniały się w Tygodnie w miesiące, nie zawsze trafiałem w ten cel, ale to nie miało znaczenia. Chodziłem codziennie, a jeśli zarejestrowałem tylko 15 000, a nawet 12 000 kroków, nadal uważałem to za wygraną.
nic dziwnego, że chodzenie dzień w dzień miało pozytywny, jeśli subtelny, wpływ na moje ciało. Stałem się bardziej wytrzymały. Moje mięśnie nóg są trochę większe i twardsze, i ogólnie czuję się silniejszy i bardziej sprężysty.
to również miało pozytywny wpływ na mój umysł. Czuję się ostrzejszy, bardziej czujny., Moje poranne spacery ładują mnie na cały dzień, a mój spacer o zachodzie słońca daje mi impuls idąc do wieczora, gdzie wcześniej, po prostu leżałem, zastanawiając się, dlaczego jestem taki zmęczony.
gdy mam przy sobie telefon – jak inaczej aplikacja może śledzić moje kroki? – Staram się na to nie patrzeć, kiedy idę. Oderwanie się od maleńkiego, denerwującego cyfrowego wszechświata, który trzymam w kieszeni, uwrażliwia mnie na to, by być uważnym na świat, przez który przechodzi moje ciało, aby zauważać i łączyć się z innymi wędrowcami, których napotkam. Jeden człowiek zawsze nosi gogle., Inny nosi dużą piłkę, czasami odbijając się lub kopając lub rzucając ją do przodu przed biegiem, aby ją dogonić. Jest grupa kobiet, które muszą trzymać się dokładnie tego samego harmonogramu, co ja, biorąc pod uwagę, jak często na siebie wpadamy. Wszyscy kiwamy sobie głową, kiedy się spotykamy, i to jest dobre.
kiwnięcie głową, które najbardziej cenię, pochodzi od szczupłego, brodatego, starszego mężczyzny, który zawsze mnie wyróżniał. Bez względu na pogodę, widziałem go chodzącego lub biegającego. Uderzony jego dedykacją, zrobiłem trochę googlowania i znalazłem artykuł New York Times o nim., Nazywa się Luis Rios i krąży po parku od 1977 roku. Jest moim patronem chodzenia.
koleżeństwo z innymi spacerowiczami zapewniło pełnowartościowy namiastkę czegoś, za czym rozpaczliwie tęskniłem podczas izolującej pandemii: poczucia wspólnoty, którą zawsze lubiłem spędzając czas w barach lub pracując w nich, tak jak przez lata. W pewnym sensie park stał się moim nowym, dużo zdrowszym barem.
stałem się czymś w rodzaju Ewangelisty dla mojego nowego codziennego rytuału. Mówię o tym każdemu, kto będzie słuchał, zachęcając ich do przyłączenia się do mnie. Coraz częściej to robią., Niedawno razem z przyjacielem przejechaliśmy Most Brookliński, zanim udaliśmy się promem na Staten Island. Inny przyjaciel poszedł ze mną do Sunset Park, gdzie jedliśmy tacos i burrito na schodach kościoła. Te przygody pozwoliły mi odkryć tak wiele części tego pięknego miasta, które nigdy wcześniej nie eksplorowałem.
ponieważ pogoda staje się chłodniejsza, a pandemia utrzymuje się – utrzymując nas głównie w domu i odizolowanym – planuję połączyć siły i dążyć do mojego 20 000-stopniowego celu dziennie. Chodzenie pomogło mi przekształcić wiele z okropnego roku w tolerowany., Przed nami tak wiele rzeczy, które nadal będą nas testować, traumatyzować, rozciągać się aż do punktu załamania naszej zdolności do szaleństwa, niepewności i grozy. Więc będę stawiał jedną stopę przed drugą. Nie ma powodu, żeby się teraz zatrzymywać.,
Isaac Fitzgerald jest autorem książki dla dzieci How to Be A Pirate oraz nadchodzącej kolekcji esejów Dirtbag, Massachusetts
- Share on Facebook
- Share on Twitter
- Share via Email
- Share on LinkedIn
- Share on Pinterest
- Share on whatsapp
- Udostępnij na messenger