w tym roku obchodzimy 200-te urodziny Walta Whitmana; i przez „My” mam na myśli nas wszystkich, którzy czerpią świadomą przyjemność z mówienia po amerykańsku. Whitman wymyślił poezję specyficzną dla tego języka i otwartą na doświadczenia, charakterystyczne dla demokracji w wielowiekowym społeczeństwie na ogromnym kontynencie, które w przeciwnym razie mogłyby być nieme. Wydarzenia publiczne upamiętniające bicentennial obejmują trzy letnie pokazy w Nowym Jorku—w Morgan Library, New York Public Library i Grolier Club – które dotykają historii jego życia., Są tam książki, rękopisy, druki, fotografie, elementy audio i wideo oraz relikwie – w Bibliotece Publicznej, kosmyk jego włosów, a w Grolier, fragmenty, które mogą pochodzić z jego brody. Pokazy są doskonałe w swoim rodzaju: informacyjne i sugestywne, o zapamiętywaniu. Ale nie dbam o nich. Mają nieuniknione aury kultowe, podobne do kultu gwiazd; Nie, żeby Whitman miał na to ochotę, był wolnym od wstydu promotorem, który upiornie recenzował entuzjastyczne recenzje ” liści trawy „i grał na swoim słabym popularnym wizerunku jako” dobry Szary poeta ” (mniej dobry, jeśli brunet, mniej szary, jeśli zły?)., Takie eksponaty są dla poezji, tak jak muzealne teksty ścienne dla dzieł sztuki-rzekomo wzmacniające, ale często wypierające estetyczną przygodę.
polecam obserwowanie okazji w domu lub na wakacjach., Usiądź z ukochaną osobą i przeczytaj na głos dwa wiersze: cudowny „The Sleepers” (1855), w którym Whitman podsłuchuje drzemkę tłumów, żywych i martwych, i przeplata marzenia o sobie—w pewnym momencie dołącza do wesołej kompanii duchów, o której mówi: „Myślę, że jestem ich szefem, a oni robią ze mnie zwierzaka poza tym”—i „When Lilacs Last in the Dooryard Bloom 'd” (1865), jego epicka Elegia dla Abrahama Lincolna, w której prezydent nie jest wymieniony, a jego nawet gdy jego strata przenika naturę, symbolizowaną przez nieziemską Pieśń „szaro-brązowego ptaka”, drozda Pustelnika., (Wszedłem do sieci, aby usłyszeć Jego wołanie: melancholijne arpeggio, powtarzane na różnych boiskach.) W obu przypadkach, zobacz, jak daleko zajdziesz, zanim zaczniesz płakać, a następnie weź się w garść i kontynuuj do końca. Czytanie Whitmana po cichu wzbogaca, ale słyszenie głosu własnego lub partnera w niespiesznych, insynuujących kadencjach wersu, ciągniętych wzdłuż fal naprzemiennie szorstkich i delikatnych uczuć, może całkiem przytłoczyć. To dlatego, że twój głos, jeśli jesteś biegły w języku amerykańskim, jest przewidywany, wstępnie wpleciony w deklaratywne, ale intymne, łatwe płynące linie., To tak, jakbyś był igłą gramofonową upuszczoną w winylowy rowek.
Whitman urodził się jako drugie z dziewięciorga dzieci na farmie w West Hills, na Long Island, gdzie jego ojciec zmagał się w różnych dziedzinach pracy., Gdy Whitman miał trzy lata, rodzina przeniosła się do Brooklynu, a w 1830 roku opuścił szkołę, mając jedenaście lat, aby pomóc w utrzymaniu domu. Podjął pracę jako drukarz, w międzyczasie włóczył się po mieście i, nienasycony czytelnik, nawiedzał biblioteki. Po spaleniu drukarni, w 1835 r., powrócił na Long Island, pracując jako nauczyciel i kontynuując karierę dziennikarską. W 1846 był redaktorem prestiżowego brooklyńskiego dziennika „Eagle”, z którego został zwolniony dwa lata później za radykalną politykę wolnorolną i anty-niewolniczą., Wśród kolejnych przedsięwzięć założył cotygodniową gazetę; kolejny pożar zniszczył Biuro po jego pierwszym wydaniu.
w 1855 roku Whitman opublikował pierwsze z dziewięciu wydań „Leaves of Grass.”Reklamował ją drukując, bez pozwolenia, prywatny list pochwalny, który otrzymał od Ralpha Waldo Emersona, którego esej „The Poet” z 1844 r. czyta w częściach jak dyrektywa— „Ameryka jest wierszem w naszych oczach; jej rozległa Geografia olśniewająca wyobraźnię i nie będzie długo czekać na metry” – ten młody Walt bardziej niż przeprowadził., Książka stopniowo zyskiwała szerokie uznanie, a często była atakowana za rzekomą nieprzyzwoitość. Homoseksualizm Whitmana stał się niezaprzeczalny w jego namiętnych wierszach „tataraku” o „przyczepności”, nazwanych od rośliny o” różowych korzeniach w kształcie fallusa”, ale jeszcze wcześniej jego zmysłowość, zarówno w odniesieniu do kobiet, jak i mężczyzn, była na tyle ziemska, że wstrząsała szlachcicem. W 1862 wyjechał na południe od Waszyngtonu, by odnaleźć swojego brata George ' a, który został ranny w bitwie pod Fredericksburgiem., Przez następne trzy lata służył niestrudzenie jako ochotnik i pocieszyciel rannych, chorych i zbyt często umierających żołnierzy w szpitalach waszyngtońskich. „Prawdziwa wojna nigdy nie znajdzie się w książkach”, napisał, ale niektóre z jej okropnych aspektów są wyryte w jego własnym piśmie.
te wstrząsające lata wzmocniły już Romantyczne koncepcje śmierci Whitmana. Jeśli Keats był „w połowie zakochany w łatwej śmierci”, Whitman był za to head over heels, jako temat pasujący do jego Titanic drive, aby uzyskać pozytywną wartość z absolutnie czegokolwiek. („Co rzeczywiście jest piękne, oprócz śmierci i miłości”, napisał. Zauważ, że śmierć ma dumne miejsce.,) Tymczasem pilotował swoją duszę w genialnym towarzystwie z innymi duszami, podobnie jak on, na otwartej drodze idealnej demokracji, emanując ludzką różnorodnością. Jeśli nie udało mu się żadnego ostatecznego amerykańskiego doświadczenia, to był sam. Ten brak został naprawiony przez jego młodszą współczesną Emily Dickinson: duszę w szeptanej komunikacji z samym sobą. Obaj poeci zajmowali się historyczną nowością narodu rozszczepionych jednostek, które muszą mówić—nie tylko za siebie, ale mieć pewność, że w ogóle mają siebie., Od czasów Whitmana i Dickinsona nie było żadnych fundamentalnych postępów w duchowym charakterze—takim, jakim jest, dotyk i odejście—naszego wspólnego języka. To kwestia jedności tego, co mówią, z tym, jak to mówią. Co prawda Whitman może być gazowy, a Dickinson niejasny, ale wydobywali prawdę, a wydobycie pociąga za sobą ilości żużla. Czerpali wiadomości od nas i dla naszego bałaganu.
wady Whitmana były od razu ekscentryczne i typowe dla jego czasów., Był zwolennikiem filozofii modiszowskiej i Nauk domniemanych, od pozytywizmu po frenologię. W „Salut au Monde!”(zwany ” poematem pozdrowienia „w swojej pierwszej publikacji, w 1856 roku), wywyższył” Bosko-souled Afrykański, duży, drobny, szlachetnie ukształtowany, znakomicie przeznaczony, na równych prawach ze mną!”Ale był mniej uniwersalistyczny w swoim dziennikarstwie i robił zdecydowanie rasistowskie uwagi w późniejszych latach, nazywając czarnych „pawianami” i „dzikimi brutalami” —poważna sprawa w każdej epoce, ale szczególnie dzisiaj, w momencie świeżo uzgodnionej woli zmierzenia się z zarazą po życiu niewolnictwa., Whitman przyswoił sobie wersję darwinizmu społecznego, która przewidywała upadek nie-białych narodów, czasami wyłączanych z Azjatów. Nie do mnie należy mówienie, że to, a tym bardziej jego oszczerstwa, powinno być wybaczone. Mimo to w liberalizmie wyprzedził swego najbardziej przenikliwego współczesnego krytyka, D. H. Lawrence ' a, którego esej w jego na przemian głębokim i irytującym „Studies in Classic American Literature” wskakuje mi do głowy, gdy tylko myślę o Whitmanie.
Lawrence jest sardoniczny wobec hiperbolizmu Whitmana., Cytując wiersz „jestem Tym, który boli z miłości miłosnej”, komentuje Lawrence, ” lepiej ból brzucha.”Obciąża Whitmana dezintegracją osobowości, wyciekającą w rodzaju dryblingu, wyciekającą do wszechświata.”Ale potem pisze:” Whitman, wielki poeta, tak wiele dla mnie znaczył— – jako „dziwny, nowoczesny, amerykański Mojżesz” i ” wielki zmiennik krwi w żyłach ludzi.”Lawrence przepiórcza demokrację, z której chce uratować Whitmana. „Jedyne bogactwa, wielkie dusze” – konkluduje z ufnością, że sam je posiada. Ale dla Whitmana dusza jest zamienna, dzielona przez wszystkich., To wspaniały kontrast: Lawrence gorzko walczy o uwolnienie się od starych ograniczeń Świata, Whitman urodził się wolny, aby ” bochenek na mojej luzie, obserwując włócznię letniej trawy.”Lawrence pragnął wolności Amerykanina, nie rezygnując z jego własnych przywilejów, odrzucając dobroczynność ducha, która była zdrowym rozsądkiem obywatelstwa dla Whitmana. Nie mając żadnych prerogatyw, Whitman zabrał cały świat, który był i wrócił do niego, oddając się nieustannie. ♦