zrezygnowaliśmy z tak wiele rekreacji na świeżym powietrzu w tym roku. Nie żebyśmy się o to wściekli. Ratowanie życia jest ważniejsze niż wycieczki z plecakiem i letnie maratony. Ale gdy dni stają się cieplejsze, czuję, że Pragnę zapachu dymu we włosach z ogniska. Tęsknię za dźwiękiem sów, kurczącym się zapasem piwa w lodówce, i za tym, jak czas się zawiesza, czekając na śmierć płomieni.
przede wszystkim jednak Tęsknię za opowieściami., Jest coś w świetle ognia w mroku backcountry, który sprawia, że pochylasz się i słuchasz trochę bliżej. I, oczywiście, kilka łyków whiskey nigdy nie zaszkodzi dobrej opowieści.
nie możemy przywrócić Twoich wiosennych ognisk z przyjaciółmi. Możemy jednak przynieść wam nasze ulubione historie z ogniska. Zachowaj te trzy do ponownego omówienia, gdy wszystko wróci do normy – lub powiedz im teraz podczas rozmowy Zoom ze znajomymi.,
the Ghost of Oxford Milford Road
the storyteller: Writer and editor Brad Culp
Kiedy Brad Culp był studentem Uniwersytetu Miami w Oksfordzie, w stanie Ohio, krąży plotka, że miasto było jednym z najbardziej nawiedzonych miejsc w Ameryce. Kiedy Culp założył magazyn na kampusie, nie mógł się doczekać, aby napisać o kilku najsłynniejszych fantomach w okolicy. Niedługo po opublikowaniu swojej historii, wciąż myślał o jednym duchu w szczególności-duchu Oxford Milford Road.,
jak głosi historia, wiele dekad temu, prawdopodobnie w latach 40., w wiejskiej części miasta był młody mężczyzna zabiegający o młodą kobietę. Ponieważ rodzice kobiety nie aprobowali meczu, każdej nocy odwiedzał go pod osłoną ciemności. Po tym, jak jej rodzice poszli spać, młoda kobieta wymykała się z domu i trzy razy migała światłami samochodu rodziców. Wtedy jej młody zalotnik jechał motocyklem w dół drogi.
„pewnej nocy skręcił w prawo przed jej domem trochę za Ostro” – mówi Culp. Motocykl poszedł w jedną stronę, a on w drugą., Jego obrażenia były tak poważne, że nie przeżył. Plotka głosi jednak, że jego zakochany duch wciąż nawiedza ten odcinek Milford Road.
Ciekawski, Culp, jego dziewczyna (teraz jego żona) i przyjaciel postanowili pewnego wieczoru udać się tam, aby sprawdzić, czy mogą zweryfikować historię. Jego dziewczyna martwiła się, że będzie kompletnie przerażona. „Ona wierzy w te rzeczy bardziej niż ja” – mówi Culp. Ale przede wszystkim obawiał się, że jego podejrzenia—że nic z tego nie było prawdą—zostaną potwierdzone., Tej konkretnej nocy, gdy Culp mijał opuszczoną farmę, wpadł na pomysł i rzucił go swojej dziewczynie (jak mogła nie powiedzieć tak?). Mimo niechęci, ustąpiła, a Culp skręcił krótką drogę w podjazd na farmie.
zabił silnik i trzy razy błysnął światłami. „Nie żartuj, jeden reflektor pojawił się trzy czwarte mili w dół drogi” -mówi Culp. „Widziałeś, jak to się zaczęło, całkiem powoli. To ciągle przychodziło i przychodziło. Moja żona wariowała. Zbliżało się coraz bliżej.,”Gdy kolizja wydawała się nieuchronna, Culp włączył światła samochodu. Spodziewał się, że zobaczy dzieciaka na rowerze, ratującego się ze swojego żartu, skoro został złapany. „Ale tam nic nie ma. Światła po prostu nie ma ” – mówi.
wysiadli z samochodu. Chodzili dookoła, próbując dowiedzieć się, co mogli zobaczyć. „Do dziś wciąż o tym rozmawiamy. Widziałem coś, czego nie potrafię wyjaśnić” – mówi. Jeśli zaprowadzisz go i jego żonę przy ognisku, będą przysięgać, że ta historia jest prawdziwa., A jeśli kiedykolwiek będziesz w Oxfordzie, w Ohio, zastanów się nad parkowaniem przez kilka minut na Oxford Milford Road w nocy, aby sprawdzić swoje nerwy.
to byli ludzie czy kosmici?
Narrator: Doug Averill, emerytowany właściciel i menedżer Flathead Lake Lodge
Narrator: Doug Averill, emerytowany właściciel i menedżer Flathead Lake Lodge
Doug Averill dorastał jako jeden z ośmiu chłopców na rozległym ranczu swoich rodziców, Flathead Lake Lodge, w wiejskiej Montanie. Jako nastolatek chłopcy Averill szaleli. „Jeździliśmy jak Mały gang kowbojów” – wspomina., Osiodłali się i wyruszyli, by sprawdzić bydło na trzech wielkich połaciach ziemi, którymi zarządzała Rodzina, które tworzyły Trójkąt wokół niektórych z najbardziej odległych krain stanu.
pewnego lata w latach 60.bracia natknęli się na upiorny widok. Tam, na ziemi, były trzy martwe krowy starannie ułożone w koło. Nie było widocznych widocznych ran, ale ich narządy rozrodcze zostały usunięte. „Ale nigdy nie było krwi. To było prawie chirurgiczne usunięcie ” – wspomina Averill.,
podczas tej dekady Ameryka miała obsesję na punkcie kosmitów, a pisane w lokalnych gazetach twierdziły, że być może jest to dzieło kosmitów. Ludzie myśleli, że kosmici wzięli narządy rozrodcze do testów. Ale pewnego dnia Averill i jego przyjaciele natknęli się na lancę na ich drodze. Dołączono do niej tajemniczą notatkę z groźbą. „Wtedy pomyśleliśmy, że to muszą być ludzie, którzy to robią” – mówi.
potem zrobiło się naprawdę dziwnie. W ciągu kilku następnych dni rozwinęła się seria dziwnych wydarzeń., Najpierw bracia zatrzymali się w lokalnym barze, aby złapać hamburgera, zostawiając swoje konie na tylnym siedzeniu Ciężarówki. Konie były szczelnie zapakowane, A Averillów nie było tylko na kilka minut. Kiedy wrócili, koń zapakowany na środek ciężarówki w tajemniczy sposób wyszedł—bez oznak walki. „Nie mieliśmy pojęcia, jak mogli rozładować tego konia bez rozładowania wszystkich innych” – mówi.
następnego dnia nowy wrangler na ranczu spadł z konia i został ciężko ranny., Wszyscy jechali razem, ale żaden inny członek załogi nie widział wypadku. „To była najdziwniejsza rzecz” – mówi Averill. Obrażenia mężczyzny były tak poważne, że został na stałe niepełnosprawny.
w końcu zdarzyła się ostatnia straszna rzecz. Stary kucharz z obozu pojechał na spotkanie z braćmi i przejażdżkę na jeden dzień. Ale kiedy przyjechał, klapa bagażnika w jego ciężarówce jakoś zniknęła, mimo że była tam, kiedy ładował. Jego koń, Betsy, wypadł z ciężarówki i był ciągnięty za pojazdem, nie wiadomo jak długo., Musieli ją położyć na miejscu. „Szczerze mówiąc, zabiło go tylko to, co stało się z Betsy. Prawdopodobnie powinniśmy też go uśpić-wspomina Averill. „Te trzy wydarzenia były po prostu Bum, Bum, Bum—trzy rzeczy z rzędu, które były tak dziwne, wszystkie powiązane ze sobą, ponieważ były tuż po tym, jak zobaczyliśmy tę włócznię”, wspomina. Trzy rzeczy: jak trzy martwe krowy pozostawione w kręgu.
Averill często opowiadał historie z tamtego lata przy ognisku. Ale z biegiem lat, dostał nowe historie, więc zostały przesunięte z rotacji., Poza tym są strasznie ponure. Ale ostatnio dostał telefon o powalonym byku, bawole. To było w jednej z najbardziej odległych części jego rancza. „Sąsiad widział stado 16 wilków i zwykle wilki nie przeszkadzają bawołom, ale 16 z nich? Pomyślałem, że może.”
udał się na dochodzenie. Tam, leżąc na pokrytym śniegiem polu, był byk. Ale na jego zwłokach nie było dziur po kulach, śladów zębów czy rozcięć. Jeszcze dziwniejsze, że zwierzęta i ptaki nie dotknęły go. „Nawet myszołów, co jest naprawdę niezwykłe” – mówi., Jeszcze jedna rzecz była Nie w porządku: jego narządy rozrodcze zniknęły. I nie było ani śladu w śniegu wokół niego – ani w żadnym innym miejscu wzdłuż kilometrowego spaceru do rancza od najbliższej drogi.
zapytaj Averilla, czy myśli, że ma do czynienia z kosmitami czy ludźmi, a on ci powie, że jest prawie pewien, że to ludzie. – Ale wolałbym, żeby to byli kosmici-dodaje. Po tamtym lecie w latach sześćdziesiątych, widząc, do czego zdolni są ludzie, wybierał kosmitów lada dzień.,
Duch ośrodka narciarskiego La Parva
gawędziarz: Drew Tabke, zawodowy narciarz
w całej Ameryce Łacińskiej usłyszysz wariacje na temat historii La Llorony, czyli zawodzącej kobiety. Czasami traci męża. Czasami traci swoje dzieci. Czasami jedno i drugie. Ale w La Parva, miejscu narciarskim w chilijskich Andach, Płacząca kobieta nazywa się Lola, a wszyscy w okolicy przysięgają, że znali ją przed śmiercią., „Miejscowy właściciel restauracji powiedział, że się z nią spotykał”, mówi profesjonalny narciarz Drew Tabke, dodając, że Patrol narciarski, z którego usłyszał historię, wskazał dokładnie chatę, w której ta opowieść ma miejsce.
historia zaczyna się w piękny dzień w szczycie sezonu narciarskiego. Lola i jej syn planowali spędzić dzień na stokach. „Jak to bywa w Andach, z Doliny wyrosła gęsta mgła, która często poprzedza nadejście prawdziwej burzy. Chmury spowiły obu, gdy szli ze szczytu góry i stracili ze sobą kontakt”, mówi Tabke.,
zdesperowana, aby znaleźć syna, Lola zaczęła krzyczeć jego imię, gdy biegła przez gęstą mgłę. Nie mogąc jednak wyraźnie widzieć, potknęła się po stromym zboczu i zaczęła ześlizgiwać się w kierunku skalistego Żlebu.
„przypadkiem na jej ciało natknął się lokalny operator windy, który wracał do swojej kabiny. Bał się, że nie żyje, ale po bliższym zbadaniu odkrył, że wciąż żyje, tylko ledwo” – mówi Tabke. Jej ciało było pokryte ranami od ostrych skał, a jedynym słowem, które wypowiedziała-w najmniejszym szepcie-było imię jej syna.,
operator dźwigu postarał się ostrożnie wciągnąć jej ciało do swojej kabiny, która znajdowała się tuż pod wzgórzem. Zabandażował jej rany najlepiej jak mógł, a potem pobiegł po lekarza. Razem lekarz i operator wyciągu udali się z powrotem do jego chaty, mgła wisi gęsto w powietrzu. Kiedy przyjechali, łóżko było puste. Pozostały tylko zakrwawione prześcieradła.
Ale miejscowi donoszą, że słyszeli jej jęki o dziecku, gdy są w pobliżu kabiny operatora windy.
i oto chodzi: Tabke nie wierzy w duchy., Coś jednak zmienia się, gdy przybywa do Chile każdej zimy. Może chodzi o to, że z La Parva widać Cerro el Plomo, Miejsce składania ofiar przez Inków. Może dlatego, że Tabke po prostu przeczytał tak wiele książek realizmu magicznego takich autorów jak Juan Rulfo i Gabriel García Márquez. Ale siedząc sam w swojej chatce w Andach, z biciem wiatru i migotaniem świec, przysięga, że od czasu do czasu nie może powiedzieć, czy to, co słyszy, to kobieta, czy wiatr.,
Lead Photo: Courtnie Tosana / Unsplash